Gorączka deweloperska w Krakowie

W Krakowie od pewnego czasu istnieje swego rodzaju gorączka deweloperska. Przejawia się ona tym, że firmy deweloperskie starają się zabudować już prawie wszystko, co tylko się da. Każda wolna przestrzeń, znajdująca się w obrębie Krakowa, jest w zainteresowaniu deweloperów. Wyjątkiem są może tylko niektóre, szacowne tereny, takie jak słynne krakowskie błonia. Ale już na przykład park Wincentego Pola o mało nie został przeznaczony na wycięcie i budowę na nim nowego osiedla. Nie doszło do tego dzięki interwencji mieszkańców.
Jakie stwarza to zagrożenie dla potencjalnych nabywców mieszkań w Krakowie? Zarówno z rynku pierwotnego jak i wtórnego? Należy zwracać uwagę na okolicę budynku, w którym chcemy kupić mieszkanie. Trzeba postarać się zdobyć informacje czy nie są planowane w sąsiedztwie jakieś nowe budowy. Bywa tak, że na przykład działka sąsiadująca z kilkudziesięcioletnim budynkiem, zostaje kupiona i rozpoczyna się inwestycja. Najpierw mamy uciążliwe niedogodności, a jak już się skończy, to musimy się liczyć z nowym sąsiedztwem, które może na przykład zasłaniać nam dotychczasowy widok.